``Nazywam
się Szymon Fiołka jestem architektem...``

Rozpoczynam niedokończonym zdaniem. Jego ostateczną wersję poznacie na końcu.

Każdy z nas w pewnym momencie obiera swoją drogę zawodową. Moja rozpoczęła się wraz ze studiami we Wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Podobno każdy ma w sobie iskrę artysty. Moja iskra świeci mocnym światłem.
Czuję to !

Dlatego nie mogłem wybrać innej drogi zawodowej

Kontynuacją i zwieńczeniem studiowania były praktyki w Nowym Jorku. To wtedy zrozumiałem, że jestem w dobrym miejscu zawodowym i o dobrym czasie.

Zawsze wierzyłem ( i wierzę nieprzerwanie), że odkrywanie na nowo już znanych nam pojęć jest  wspaniałym celem zawodowym. Ja odkrywam i nazywam na nowo – Piękno. Zarówno to ogólno pojęte jak i to bardziej zwarte i ścisłe – w architekturze.

Zachwyt i emocje są moim zawodowym natchnieniem. Bodźcem do tego by siadać przy stole kreślarskim i (z czasem) marzenia, wyobrażenia przelewać na papier.

To natchnienie i miłość do architektury, do tworzenia sprawiają, że dziś sygnuję swoim nazwiskiem projekt w Polsce, by za moment dokonywać zwieńczenia w Stanach Zjednoczonych. Uwielbiam pracować zarówno w krajach Unii Europejskiej jak i za oceanem. To różne płaszczyzny. Tak odmienne i wspaniałe w swej inności. Mam to szczęście, iż mogę je porównywać.

Starożytny, chiński filozof – Konfucjusz mawiał: „Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia w życiu”. Słowa te stały się moją dewizą zawodową.

Jestem szczęściarzem, bo moja praca jest moją pasją, a dokładniej: Pasja stała się zajęciem zawodowym.

Kolokwialnie rzecz ujmując: kocham to co robię ! Proste? W prawdziwym życiu dosyć rzadkie i trudne. W towarzystwie znajomych zdarza mi się żartować, że „nie mam pracy”

i „nie chodzę do niej”. To prawda. Mam Pasję…

Moim klientem jest każdy, który pragnie zmiany w swoim domu, mieszkaniu, biurze… kto pragnie zmiany na lepsze.

Osobiście uwielbiam klasyczne i eleganckie wnętrza – klasyka jest ponadczasowa i to nie tylko w architekturze. Często słucham genialnego Mozarta podczas pierwszych szkiców. Zdaje mi się wtedy, że przekraczam granice w tworzeniu, które kształtuje jedynie nasza wyobraźnia.  Tworzę w każdym stylu. To element wyzwania. Uwielbiam mierzyć się z nowymi doświadczeniami. Finalnie, zawsze świętuje sukces.

Wielu ludzi spotykam na swojej zawodowej drodze. Bywają nimi ludzie biznesu, gwiazdy filmu, sportu… Jest to niezwykle krzepiące, lecz nie najważniejsze. Dla mnie liczy się klient jako człowiek. To ma wielki wpływ na całość projektu. To charakter i poziom wrażliwości danej osoby kształtuje ostateczny wygląd konceptu.

Dużo słucham swoich partnerów zawodowych – to klucz do zrozumienia ich oczekiwańi nazwania ich pragnień.

Kiedyś podczas współpracy ze znaną, polską osobistością muzyczną stworzyłem nie tylko wspaniałe mieszkanie, ale również pewne równanie matematyczne, które określa to: Jaki jestem i kim jestem zawodowo. Stworzyłem równanie, które jest kwintesencją.

Równanie nazwałem: „3 razy P”. PRACA = PASJA + POŚWIĘCENIE.

Poświęcenie swoich sił, iskry swojego talentu, czasu…  To ważne. Klienta traktuję jak „towarzysza w podróży”. Często ze zwykłej, wydawałoby się błahej rozmowy „przy kawie” powstają wspaniałe dzieła.

Otwartość na drugą osobę, uważne wsłuchanie się w drugiego człowieka oraz pozytywna energia, którą ofiarowuje… rodzi sukces.

„Nazywam się Szymon Fiołka. Jestem architektem pełnym pasji i poświęcenia.”

Projekty

PARTNERZY | WSPÓŁPRACA